niesmigielska.com | blog, fotografia, podróże, suchary

Słabe żarty, mocne zdjęcia. Blog fotograficzny z podróżniczym zacięciem.

Nowa Zelandia: jak żyć, dokąd iść w góry?
Nowa Zelandia

Nowa Zelandia: jak żyć, dokąd iść w góry?

Pozostałe posty z Nowej Zelandii znajdziecie tutaj.

Gdyby na Wyspie Południowej nakręcić film drogi, trwałby 15 godzin.
I chociaż akcja nie toczyłaby się w zawrotnym tempie, to i tak byłby pełen zwrotów akcji, pościgów i zapierających dech w piersiach górskich panoram.

Oraz trupów.

15 godzin – tyle według google maps zajmuje przejechanie z Picton na północy do Milford Sound na południu. To nie jest przesada. To niedoszacowanie.
100 km/h – tyle wynosi limit prędkości na drogach w Nowej Zelandii.
70km/h – z taką prędkością realnie jedziesz po drogach Wyspy Południowej.
Pościgi – jak nie górska serpentyna, to kamper do wyprzedzenia. I tak w kółko. A najgorzej jak na serpentynach musisz wyprzedzić kampera. A najgorzej, jak Twój mąż i kierowca nie rozumie, że zawsze będzie następny kamper, nie wyprzedzisz ich wszystkich. HALO, ZAKRĘT!
Zwroty akcji – czasem słońce, czasem deszcz, a raz śnieg. Czasem wszystko na raz.
Panoramy – za każdym zakrętem (a ta droga składa się w 70% z zakrętów) otwiera się panoramiczny widok. W 44K.
Trupy: rugby i zabijanie oposów to narodowe sporty Nowej Zelandii. Nie zdziwiłabym się, gdyby za każde przetrącone na drodze zwłoki, Nowozelandczyk odbierał kubek kawy gratis na najbliższej stacji benzynowej.

Wyspa Południowa jest długa na ok. 700 km.
Łańcuch Alp Południowych ma 500 km długości. Wy zróbcie matematykę.

Konsekwencje są rozległe: 60% Wyspy Południowej Nowej Zelandii pokrywają góry.
Ergo: na Wyspie Południowej łatwiej o szlak trekkingowy niż w hipsterskiej dzielnicy o bezglutenowy chleb.

Alpy Południowe to nie Alpy Francuskie, że po godzinie będziecie mieć spakowane plecaki i e-bilet w kieszeni. Ale gdyby ktoś się jeszcze zastanawiał, czy w Nowej Zelandii jest ładnie, to w dzisiejszym poście znajdzie kilka podpowiedzi.

alpy południowe nowa zelandia
góra cooka

Dzisiaj na blogu: powidoki z górskich widoków.

Nieśmigielska radzi: jak kraść, to miliony. Jak się pocić i chcieć umrzeć, to tylko z widokiem na górę Cooka.

Jak żyć, gdzie iść na trekking na Wyspie Południowej? Niepraktyczny przewodnik, część I.

Ja powinnam zrobić z tego rytuał i przed każdym postem pytać Tomasza: Hejka, piszę o górach w Nowej Zelandii / rzucaniu pracy / jedzeniu w Japonii. Co byś chciał, żebym napisała?

– PRAWDĘ.

Prawda jest taka, że czasem nam się nie chce chodzić po górach.

I dlatego bardzo dobrze jest jechać do Nowej Zelandii w listopadzie. Część szlaków będzie pozamykana lub za bardzo oblodzona, żeby iść bez raków i będziecie mogli je odpuścić bez wyrzutów sumienia. Nie Wasza wina, to szyny były złe!

A na serio, to bardzo nieprzyjemne uczucie, tak wejść gdzieś wysoko i cały wysiłek jak pot w piach, bo nie jest się w stanie wejść dalej, nie ryzykując śmierci. Trochę słabo mieć wpisane w akcje zgonu jako przyczynę: własna głupota.

Niemniej, pytanie zostało zadane i wisi w powietrzu: kiedy najlepiej lecieć do Nowej Zelandii?
Przygotowałam krótki test.

1. Czy chodzisz po górach?
NIE -> jedź w dowolnym miesiącu
TAK -> przejdź do pytania 2.

2. Bardzo?
TAK -> przejdź do pytania 3.
NIE -> jedź w listopadzie

3. Masz raki?
TAK -> jedź w listopadzie
NIE -> przejdź do pytania 4.

4. Masz zamiar kupić raki?
TAK -> jedź w listopadzie
NIE -> jedź w grudniu, styczniu lub lutym.

Nie ma za co!

Z całego serca polecam słodki listopad. Bo nasz listopad to taki nowozelandzki maj, pachniała aucklandzka kępa. Pod wieloma względami miesiąc idealny.
Nie ma tłumów. Na nizinach ciepło (15-25 stopni), drogi są przejezdne i tylko w wyższych partiach gór może zalegać śnieg, lód i zagrożenie lawinowe.

Ale to problem tylko dla osób, które wybierają się na przynajmniej 1600 m n.p.m. Reszta może oddychać spokojnie, po prostu nie będzie oddychała górskim powietrzem.

Niczego nie żałuję. Ale [SPOILER] gdybym miała wybierać się jeszcze raz, pojechalibyśmy dokładnie w tym samym czasie, tylko dołożyli do bagażu raki i stuptuty.

nowa zelandia góry
nowa zelandia góry
nowa zelandia góry
nowa zelandia góry
nowa zelandia alpy południowe
nowa zelandia krajobrazy


ARTHUR’S PASS

Jeśli tak wygląda wjazd do miejscowości, którą masz zaznaczoną na mapie, to wiedz, że coś się dzieje.

Witajcie w Arthur’s Pass. Jednym z kilku trekkingowych hubów na Wyspie Południowej.

arthurs pass nowa zelandia


Policzyłam specjalnie na potrzeby bloga i:

żeby przejść wszystkie szlaki w okolicach Arthur’s Pass, trzeba sobie zarezerwować w kalendarzu 29 dni i 16 godzin. Impressive, no?

Tylko, że tyle to my mieliśmy na całą Nową Zelandię.

Musieliśmy przyjąć strategię, trzymać się jej twardo i nie płakać nad ofiarami. Główna zasada: po 2 dni na miejsce, chyba że coś nas zauroczy.
Że mało? A wiecie, ile trekkingów można zrobić od 6:00 rano do 21:00 wieczorem?
Podpowiem: bardzo dużo, ale wszystkiego i tak Wam się nie będzie chciało.

Metodą eliminacji odrzuciliśmy wszystkie opcje z noclegiem w drodze. My już naprawdę swoje w życiu z namiotem na plecach przeszliśmy, niech się młodzi wykażą.
W każdym miejscu staraliśmy się zrobić 1-2 szlaki dłuższe (4-8 h) i tyle krótszych, ile fabryka dała. I pogoda pozwoliła.

avalanche peak szlak


Potrzeba starannego planowania, żeby wykroić najsmaczniejszy kawałek tego tortu.

I wtedy wchodzi strona Department of Conservation, cała ubrana na biało.
Właśnie dzięki takiej instytucji,jak DOC, Nowa Zelandia jest rajem dla turysty zza siedmiu mórz i jednego Oceanu.

Wchodzisz na podstronę dowolnego parku narodowego, filtrujesz i wiesz:
– jaki szlak dla rodziny, jaki szlak do godziny.
– który najłatwiejszy, łatwy, średniozaawansowany, a który dla Norwegów?
– szlaki do 4 godzin. Szlaki powyżej 4 godzin.
– szlaki z jednym noclegiem. Szlaki kilkudniowe.

Mapy. Campingi. Broszury do druku. Aktualne alerty od gorąco, pij wodę po zimno, bez raków nie podchodź.

I właśnie taki alert zlekceważyliśmy, a potem z podkulonym ogonem schodziliśmy do bazy.

avalanche peak szlak

Avalanche Peak:
6-8 h w dwie strony

Może jestem przewrażliwiona, ale jeśli wybieram się na szczyt, który nazywa się Avalanche Peak, a w informacji turystycznej ostrzegali przed lodem i lawinami, to na widok wielkiej chmury na horyzoncie mam ochotę spierdalać jak najszybciej.

To nie tchórzostwo. Na szlaku jestem jednym, trzęsącym się ze strachu, głosem rozsądku.

Ostatecznie okazało się, że w listopadzie jak w garncu, a po burzy śnieżnej zawsze wychodzi słońce (i tęcza…), ale nam to nie robiło, my już byliśmy w połowie drogi z 1100 metrów podejścia – ale w dół. Państwo już podziękują. Ale co sobie popatrzyliśmy, to nasze.

SPOILER: takich porażek było więcej.

avalanche peak szlak
avalanche peak arthurs pass
avalanche peak arthurs pass
avalanche peak arthurs pass
avalanche peak arthurs pass
arthurs pass szlak
arthurs pass szlak
<img src=
arthurs pass szlaki
arthurs pass szlaki

Otira Valley
(1,5 h tam i z powrotem)

Nie daliśmy radę wejść na górę – to znak, że czas spuścić z tonu i sprawdzić się w dolinie.

Spacer wzdłuż doliny to nie to samo co wejście na szczyt, więc nie spodziewaliśmy się fajerwerków – ale przynajmniej wreszcie udało nam się ukończyć jakiś szlak i podbudować morale. I zasłużyć na kolację.

Otira Valley wspominam dobrze, głównie ze względu na nasze pierwsze spotkanie z papugą Kea. Nie mylić z Ikea.

Pierwsze wrażenie: jaka ona duża! Gdyby chciała, mogłaby mi wydłubać oko!

Drugie wrażenie: jaki idealny color match! Z wierzchu kea jest zielona, jak otaczające nas góry. Pod spodem czerwona, jak samochód, na którym siedzi. Tomek, daj aparat!

Dzięki, za późno.

[SPOILER] Papugi kea odleciały, ale jeszcze wrócą.

otira valley szlak
otira valley
papuga kea

Bealey Spur
4-6 h tam i z powrotem

(Pst, chyba że dojdziecie do ostatniego punktu widokowego i zawrócicie.)

Jak wybrać 3 szlaki spośród 30 dostępnych? To proste, wybieram te, które mają w opisie expansive views i tym podobne. A jeśli nie trwają zbyt długo i nie wspinają się zbyt wysoko, to mamy win-win, dłużej nie szukam.

To na szlaku Bealey Spur znalazłam czapkę, którą noszę do dziś. I zgubiłam czapkę, której nie mam od wtedy.

I to na tym szlaku #tutomasz nakręcił nasze ulubione video z wyjazdu: Posłuchajcie ptaków.

[SPOILER] Szlaki w Arthur’s Pass to tylko przygrywka do Parku Narodowego Góry Cooka.

alpy południowe nowa zelandia
alpy południowe nowa zelandia
alpy południowe nowa zelandia
alpy południowe nowa zelandia
alpy południowe nowa zelandia

Arthur’s Pass scenic route

Zgaduję, że 9 na 10 z Was nie będzie poruszać się po Nowej Zelandii wynajętym helikopterem. Co oznacza, że do Arthur’s Pass będziecie musieli wjechać i stamtąd wyjechać (nie dotyczy tych, którzy zginęli pod lawiną na Avalanche Peak, bo nie posłuchali ostrzeżeń i nie zawrócili w porę!).

I dobrze!

Miałam ten przywilej jechać kilkoma z najbardziej widokowych dróg na świecie i ta z Arthur’s Pass do Springfield miażdżyła system, nawet w ostrym południowym słońcu. Co by było, gdybyśmy jechali nią późnym popołudniem? Możliwe, że udar z powodu wylewu piękna do mózgu.

Nie dość, że mijaliśmy po drodze góry.
Nie dość, że na tle gór mijaliśmy formacje z piaskowca w Castle Hill.
To jeszcze droga kończyła się w Springfield – przy gigantycznym pomniku pączka. Z lukrem, posypką i dziurką do robienia selfie.

[SPOILER] W dzisiejszym wpisie będzie jeszcze jedna taka droga.

[SPOILER]: ale bez pączka.

alpy południowe nowa zelandia
alpy południowe nowa zelandia
alpy południowe nowa zelandia
alpy południowe nowa zelandia
alpy południowe nowa zelandia

castle hill nowa zelandia





springfield pączek


Aoraki/Mount Cook National Park: nie dla psa kiełbasa

Park Narodowy Góry Cooka. Tam, gdzie Alpy Południowe wystają z ziemi najwyżej.

Problem w tym, że jeśli nie jesteś Edmundem Hillarym, to nie dla psa kiełbasa.
Góra Cooka, Góra Tasmana, czy którykolwiek z okolicznych trzytysięczników pozostaje poza zasięgiem przeciętnego człowieka. Słyszałam plotki, że wejście na Mt Cook jest technicznie trudniejsze niż wejście na Everest.

Nam, ludziom bardziej przyziemnym, zostaje lizanie lizaka przez papierek: punkty widokowe (Kea Point, lodowiec Tasmana), doliny (Hooker Valley) i szlak do Mueller Hut.

Nie szkodzi. Nawet mycie naczyń zimną wodą – ale z widokiem na Górę Cooka – zaliczam do przyjemności.

Gotowałam makaron ze szparagami konserwowymi (kwaśne!) z widokiem na Górę Cooka. To nic, że z wodą wylałam makaron i trzeba było gotować go od nowa.
Oglądałam Stranger Things z widokiem na Górę Cooka.
Spałam na dziko w aucie z widokiem na górę Cooka.
Obudziłam się z widokiem na Górę Cooka.

To był mój ulubiony nocleg z całego wyjazdu.

Do pełni szczęścia brakowało mi pierdyliona gwiazd na niebie – ale oh wait, czy odcinek drogi, którą właśnie jedziemy nie nazywa się Starlight Highway? Czy nie słynie z doskonałej widoczności nieba nocą?

No słynie.

Szkoda tylko, że ze wszystkich dni w miesiącu, akurat wtedy była pełnia księżyca.


góra cooka
góra cooka nowa zelandia
góra cooka nowa zelandia


jezioro tasmana
jezioro tasmana
lodowiec tasmana
jezioro tasmana szlak


W czasie deszczu dzieci na Nowej Zelandii się nudzą.

Nam się w listopadzie trafił dokładnie jeden dzień przymusowo przeleżany w aucie. Bynajmniej nie z widokiem na Górę Cooka. Z widokiem na chmury zasłaniające Górę Cooka.

Ile odcinków serialu można obejrzeć w ciągu dnia? Tyle, na ile starcza Wam baterii w laptopie.
Ile razy w ciągu dnia można chodzić na najdroższą kawę w kraju dla zabicia czasu (i podładowania komputera?). My poszliśmy 2 razy.

PS: Ile kosztuje najdroższa kawa, pita w eleganckim schronisku pod najwyższym szczytem Nowej Zelandii? 20 PLN? 30? WIĘCEJ?

13,50 zł. Tańsza i lepsza niż w Starbucksie.






kea viewpoint
kea viewpoint
kea viewpoint
park narodowy mt cook

Mueller Hut Route

Możliwe, że to najsłynniejszy trekking w Nowej Zelandii.
Nocleg (albo chociaż bułka z serem) w czerwonej chatce z widokiem na Górę Cooka – to brzmi jak przyjemne marzenie do spełnienia.

Nam nie było dane, mimo plecaka pełnego kanapek.

Po pierwsze – śnieg.
Po drugie – dużo śniegu.
Po trzecie – ostrzeżenie lawinowe.

Co za gorzkie deja vu. Znowu podchodzimy ¾ drogi pod górę (a lekko nie jest) i znowu rezygnujemy.

Ciekawostka dla bogatych: popularną atrakcją na Nowej Zelandii są widokowe loty helikopterem nad lodowcami.

Czy to cheatowanie? Pewnie.
Czy chcielibyśmy polecieć? Pewnie!

Niestety w życiu zupełnie nie jak w Simsach, nie działa opcja Ctrl + Alt + Shift + B ROSEBUD. Kilkanaście razy przeliczaliśmy cenę na minutę lotu i ani razu hajs nam się nie zgadzał. Nie polecieliśmy.

Chętnym na przypomnienie nam, że 4 kawy mniej przybliżyłyby nas o 1/100 do lotu helikopterem, już podziękujemy.





mueller hut szlak
mueller hut szlak
mueller hut szlak
mueller hut szlak
mueller hut szlak
sealy tarns


Hooker Valley

Na otarcie łez i podbudowanie morale robimy szlak, który nie ma prawa się nie udać, bo jest rekomendowany nawet rodzinom z dziećmi – pod warunkiem, że dzieci mają zakryte uszy.

Parental advisory: explicit content. Idziemy wzdłuż Hooker Valley.

3 godziny tam i z powrotem, a na końcu moczymy nogi w lodowcowym jeziorze. Z widokiem na Górę Cooka, oczywiście.

hooker valley szlak
hooker valley szlak
hooker valley szlak
hooker valley szlak

I kiedy myślisz, że widziałeś już wszystko co najpiękniejsze na Wyspie Południowej

– jedziesz drogą nr 8 z Mt Cook Village do Wanaki.

I kiedy myślisz, że ten dzień nie może być lepszy – ktoś Cię wita po imieniu, gdy kupujesz cappuccino. W kawiarni, do której wszedłeś przez przypadek. 17 000 km od domu.
Poznajcie Joannę z 4evermoments.com, jako i ona mnie rozpoznała!

SPOILER: niedługo potem dostaliśmy 500 zł mandatu. Ale o tym w którymś z kolejnych odcinków.

lindis pass
lindis pass droga
lindis pass
lindis pass
lindis pass
lindis pass
lindis pass
lindis pass

Pst!

Zapisz się na najlepszy newsletter na świecie.
Kliknij w obrazek i czekaj na swój pierwszy numer. NÓWKA SZTUKA Nieśmigielska. SOON w Twojej skrzynce.

Written by Nieśmigielska - 08/03/2018